8 marca 2016

M-ka poprosiła dziadka, aby z koców zrobił jej namiot i udaje, że to jej sklep z eliksirami.
Przyszłam na zakupy.

M-ka: Przepraszam, jeszcze nieczynne.
Katie: Ale ja chciałam kupić eliksir!
M-ka; Proszę przyjść później!
Katie [później]: Dzień dobry, poproszę eliksir o smaku truskawkowym.
M-ka: Nie sprzedajemy syropów, a jeśli chce pani syrop na miłość, to my nie mamy składników.
Katie: Ale ja chciałam eliksir...
M-ka: Ale pani wie, że jak go pani wypije, to zmieni się pani w truskawkę, będzie pani puszczała truskawkowe bańki i panią zjedzą?
Katie: No to jaki inny eliksir mi może pani polecić?
M-ka: Proszę stąd wyjść! Proszę opuścić ten namiot!



Absurd rodem z Teatrzyku Zielona Gęś ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz