29 marca 2015

Na placu zabaw M-ka poznała nową koleżankę. Okazało się, że ma tyle samo lat co M-ka, jej pokój jest dokładnie nad m-kowym pokojem i gdyby nie małe mi, to dziewczyny byłyby imienniczkami.
Pierwszy krok wykonała sąsiadka podchodząc, przedstawiając się i zapraszając do wspólnej zabawy. M-ka się speszyła, wtuliła w moją nogę i oznajmiła, że ma już aż cztery koleżanki i jak będzie miała jeszcze jedną, to będzie to za dużo. W końcu jednak dziewczyny zaczęły się bawić razem i bardzo miło spędziły czas.

Koleżanka: Będziemy koleżankami?
M-ka: Tak.
Bo na poziomie piaskownicy to jest właśnie tak bardzo proste.

Od czasu tej zabawy, sąsiadka z góry puka we wszystkie okna swojego domu, gdy widzi nas zbliżające się do bramy.

M-ka od czasu do czasu pyta: Mamo, jak ma na imię ta moja przyjaciółka?

A ja myślę sobie, że kto wie? Może to początek prawdziwej, pierwszej przyjaźni z tego samego bloku?


26 marca 2015

Jesteśmy z M-ką na placu zabaw. M-ka chce, abym się z nią huśtała, wdrapywała na drabinki, a ja próbuję ją zachęcić do zabawy z innymi dziećmi. Po kolejnej propozycji, abym zjechała na zjeżdżalni, mówię M-ce, że jestem trochę na to za stara.
M-ka zaczyna się bawić z innymi dziećmi. W pewnym momencie dzieci zaczynają zbierać kamyczki.
M-ka: Mamo, ja chcę, abyś zbierała ze mną kamyczki. No na to, to nie jesteś za stara!

23 marca 2015

M-ka na wiosennym pikniku zrobiła Marzannę. Gdy przyszedł czas, aby ją utopić M-ka spojrzała na rzekę, zobaczyła pływające w niej inne Marzanny i oznajmiła, że nie wrzuci tam swojej, bo rzeka brzydko wygląda i nie chce jej brudzić.


20 marca 2015

M-ka: Muszę się jeszcze zastanowić, czy mama ma w końcu urodzić mi rodzeństwo, czy nadal mam być biedaczką.

17 marca 2015

M-ka przed snem słucha kołysanek.
(...) a gdy rano przyjdzie świt księżycowi będzie wstyd, że on zasnął a nie ty.
M-ka zrywa się z łóżka, siada i całkiem poważnie mówi:
- Księżyc jest na mnie zły!
Tata: Nie, M-ko księżyc nie jest zły.
M-ka: No, ale ja nie śpię...
Tata: To jest tylko piosenka, tak naprawdę księżyc nie jest na ciebie zły.
M-ka odetchnęła z ulgą.

16 marca 2015


M-ka (podczas jazdy samochodem): Mamo, prawda, że ten most wygląda  jak rogi Diaboliny?

Znajdź 10 różnic:

źródło: Internet                                           

14 marca 2015

W jednej z gazetek do wycięcie były zawieszki na drzwi. Na każdej z nich była informacja, typu: "Mam gości". "Zapraszam". "Śpię"
M-ka, biorąc jedną z zawieszek do ręki: Mamo, a co tu jest napisane?
Katie: Uczę się.
M-ka: Aha, to znaczy, że się uczeszę?

13 marca 2015

Do taty zadzwonili panowie z radia, akurat wtedy, gdy wraz z M-ką szedł w stronę przedszkole. Na antenie rozmawiają o muzyce, kiedy nagle w tle słychać głos zniecierpliwionej M-ki:
- Tato, kończ już!

11 marca 2015

10 marca 2015

M-ka: Prawda, że zaczynamy nowy dzień?
Tata: No jasne.
M-ka: A prawda, że zaczynamy nowe życie?
Tata: eeee, dlaczego?
M-ka:  No bo umyłeś samochód, ja umyłam zęby...

9 marca 2015

M-ka: Jak robi lis?

[Niestety z powodu skrzywienia pewną piosenką, nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie i się nie śmiać]


8 marca 2015

M-ka: Gdybyś przyjechał po mnie wcześniej, bylibyśmy już w domu.
Tata: Nie zawsze mogę przyjeżdżać wcześniej, jak wczoraj. Czasem muszę przyjechać tak, jak dzisiaj.
M-ka: No właśnie. I wtedy tracimy mój czas.

6 marca 2015

M-ka: Wiesz tato, są dwie rzeczy na tym świeice, których naprawdę nie lubię.
Tata: Tak? A jakie?
M-ka: Po pierwsze, nie lubię, jak ktoś śmieci. A po drugie nie lubię chodzić po schodach, bo mnie to tak męczy...

4 marca 2015

Dziś o tym, jak praca wykonywana przez rodzica* wpływa na postrzeganie rzeczywistości przez dziecko:
M-ka wpada do pokoju ze łzami cieknącymi po policzkach, bo właśnie pani z prognozy pogody powiedziała, że nie będzie czystego nieba.
Dla Mileny to oczywiste, że nie chodzi o stopień zachmurzenia, ale o zbliżającą się katastrofę ekologiczną.

*Katie pracuje w szeroko pojętej dziedzinie walki ze skutkami zmian klimatu

3 marca 2015

Tata: Wiesz, M-ko, jak wrócimy do domu, to pójdę pobiegać.
M-ka: Ale przecież dzisiaj mieliśmy się bawić w chowanie żelków!
Tata: Taj, ale ja pójdę na krótko i szybko wrócę, potem się wykąpię, najszybciej na świecie zjem obiad i cały wieczór będziemy mieli na zabawę. Tak może być?
M-ka: Nie. Ja Ci nie chcę zepsuć życia tato, ale żelki to Ty mi obiecałeś po przedszkolu.

2 marca 2015

M-ka: Myślę, że siwe włosy wyglądają jakby były bardzo, bardzo suche.
Tata: To dobrze, czy źle?
M-ka: Nie wiem, tato, nie jestem ekspertem. Sam musisz się dowiedzieć.