29 marca 2015

Na placu zabaw M-ka poznała nową koleżankę. Okazało się, że ma tyle samo lat co M-ka, jej pokój jest dokładnie nad m-kowym pokojem i gdyby nie małe mi, to dziewczyny byłyby imienniczkami.
Pierwszy krok wykonała sąsiadka podchodząc, przedstawiając się i zapraszając do wspólnej zabawy. M-ka się speszyła, wtuliła w moją nogę i oznajmiła, że ma już aż cztery koleżanki i jak będzie miała jeszcze jedną, to będzie to za dużo. W końcu jednak dziewczyny zaczęły się bawić razem i bardzo miło spędziły czas.

Koleżanka: Będziemy koleżankami?
M-ka: Tak.
Bo na poziomie piaskownicy to jest właśnie tak bardzo proste.

Od czasu tej zabawy, sąsiadka z góry puka we wszystkie okna swojego domu, gdy widzi nas zbliżające się do bramy.

M-ka od czasu do czasu pyta: Mamo, jak ma na imię ta moja przyjaciółka?

A ja myślę sobie, że kto wie? Może to początek prawdziwej, pierwszej przyjaźni z tego samego bloku?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz