Jesteśmy na zakupach. M-ka (dosłownie rzutem na taśmę) dokłada jajko niespodziankę, a ponieważ jestem już w trakcie płacenia kartą, to daję jej 5zł, żeby zapłaciła sama. M-ka płaci, bierze jajko, a pani ekspedientka do niej woła:
- Poczekaj, masz jeszcze resztę - i wydaje M-ce pieniądze.
M-ka patrzy zdezorientowana, więc tłumaczę, że dała pani więcej pieniędzy niż kosztowało jajko i dlatego pani oddała jej pieniądze i że to jest jej reszta.
Biorę od M-ki pieniądze, a ona patrzy na mnie z oburzeniem:
- To jest moja reszta.
Katie: Nie, to jest moja reszta, bo z moich 5zł
M-ka: Oddaj mi moją resztę! To jest moja reszta, bo ja ją dostałam!
Od tego zdarzenia minęło kilkanaście dni. M-ka nadal uważa, że wiszę jej pieniądze.
Sądzę,że wypomni Ci to za kilkanaście lat:)))I zażąda procentu:)))
OdpowiedzUsuńŻebym ja nie zażądała! ;)
Usuń