22 kwietnia 2013

Niedzielę M-ka miała bardzo aktywną, jej część spędziła ze swoim kuzynem F.
Jak zwykle w niedzielny wieczór myjemy głowę, co oznacza, że M-ka na hasło: a teraz włosy zaczyna płakać. M-ka płacze, bo zdaje się, że myśli, że to nieodzowny element mycia głowy.
Wychodzimy z łazienki, M-ka już doszczętnie zmęczona płacze teraz bez powodu i z każdego powodu. Bo światło świeci, bo kot się na nią patrzy, bo ręcznik nie ten.

Tata: M-ko, a dlaczego ty płaczesz?
M-ka (za bardzo nie wie czemu, więc przez chwilę szuka w głowie przyczyny): Bo, bo... bo ja chciałam się zobaczyć z F!
Tata: Ale teraz? 
M-ka: Tak!
Tata: Ale F. to już teraz śpi, bo jutro trzeba iść do szkoły.
M-ka (z histerycznym napadem płaczu): Gdzieee???!!!
Tata: No do szkoły.
M-ka (z jeszcze większym napadem histerycznego płaczu): Jak to???!!! To ja już skończyłam przedszkole???!!!

4 komentarze: