25 stycznia 2013

Dwa dni z z rzędu podczas odwożenia M-ki do przedszkola zdarzyło mi się wielokrotnie przejechać na pomarańczowym świetle. Za każdym razem sytuację komentowałam słowami:
- Pomarańczowe, przepraszam.
Trzeciego dnia M-kę odwoził tata. Zatrzymał się na czerwonym.
M-ka: Dlaczego stoimy?
Tata: Bo jest czerwone światło.
Ruszyli. Kolejne światła, znów czerwone, zatrzymują się.
Tata: Widzisz M-ko, znów stoimy na czerwonym świetle.
M-ka wzdychając: Ech, jak ja bym chciała przejechać na pomarańczowym... 

2 komentarze: