A u cioć zwykle powinno być wszystko "lepsze" :)))Choćby było to samo i takie samo, smakuje lepiej. Ja - niejadek ( w wieku M-ki) przeżyłam tylko dzięki temu,że karmiły mnie ciocie. Zupkami przynoszonymi przez mamę z domu :)))
no widzisz, a jak ja zupki przynoszę do W to M-ka patrzy i mówi: nie dobre. Może po prostu bochenek chleba będę do W wraz z M-ką zanosić? ;)
w tym wieku to podobno sztuka doceniać dom :)
czyli powinnam poczuć się dowartościowana? :)
zdecydowanie :)
tak więc oficjalnie oświadczam, iż czuję się dowartościowana :)
A u cioć zwykle powinno być wszystko "lepsze" :)))
OdpowiedzUsuńChoćby było to samo i takie samo, smakuje lepiej. Ja - niejadek ( w wieku M-ki) przeżyłam tylko dzięki temu,że karmiły mnie ciocie. Zupkami przynoszonymi przez mamę z domu :)))
no widzisz, a jak ja zupki przynoszę do W to M-ka patrzy i mówi: nie dobre. Może po prostu bochenek chleba będę do W wraz z M-ką zanosić? ;)
Usuńw tym wieku to podobno sztuka doceniać dom :)
OdpowiedzUsuńczyli powinnam poczuć się dowartościowana? :)
Usuńzdecydowanie :)
Usuńtak więc oficjalnie oświadczam, iż czuję się dowartościowana :)
Usuń