Tak, oto M-ka w (prawie) całej okazałości. Hoduję, bo nieprzerwanie (tak, jak w polską reprezentację) wierzę w to, że pewnego dnia moje dziecko się opamięta i jak każda dziewczynka da sobie zapleść włosy w warkocz, związać w kitkę... C O K O L W I E K! Bo na tyle znam ironię losu, że gdybym je ścięła, to M-ka przytargała by mi całe swoje pudełko pełne nieużywanych ozdób do włosów i chciałaby, aby ją uczesać. Cierpliwa jestem. I zawzięta. ;)
Radosna twórczość. Katie jeśli to zdjęcie Twojej
OdpowiedzUsuńM-ki to gratuluję wyhodowanych włosów.Och no są cuuudownie długie.
Tak, oto M-ka w (prawie) całej okazałości. Hoduję, bo nieprzerwanie (tak, jak w polską reprezentację) wierzę w to, że pewnego dnia moje dziecko się opamięta i jak każda dziewczynka da sobie zapleść włosy w warkocz, związać w kitkę... C O K O L W I E K! Bo na tyle znam ironię losu, że gdybym je ścięła, to M-ka przytargała by mi całe swoje pudełko pełne nieużywanych ozdób do włosów i chciałaby, aby ją uczesać. Cierpliwa jestem. I zawzięta. ;)
UsuńI słusznie, trzymam kciuki za wytrwałość :) My też hodujemy. Chwilowo mamy efekt rudej statui wolności :]
OdpowiedzUsuńodziedziczony kolor włosów? :) po mnie M-ka nie odziedziczyła - nie wiem, czy to źle czy dobrze, wiem jedynie, że jeszcze mnie to dziwi ;)
Usuńzdecydowanie hoduję klona :]
OdpowiedzUsuń:)
Usuń