O równowadze we Wszechświecie...
Gdy nie mam problemu z brakiem makijażu, gdy maluję się rzadko i od święta, gdy w pełni akceptuję siebie bez podkładów, pudrów i cieni, M-ka wchodzi w ten etap, gdy źle się czuje bez korektora na twarzy.
I z jednej strony myślę sobie, że to może zbyt szybko a z drugiej jest mi zwyczajnie smutno, że jest w tym okresie, gdy kolorowe kosmetyki sprawiają, że czuje się lepiej.
Chyba wszystkie musimy przez to przejść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz