29 grudnia 2016

Wraz z końcem roku zdałam sobie sprawę, że koniec roku oznacza, że listopad też już się skończył. A skoro skończył się listopad, to znaczy, że skończyło się też Dinovember, o którym kompletnie zapomniałam napisać.

Rok temu wspominałam, że formuła z Księżniczkami trochę już zaczyna mi się wyczerpywać, dlatego pomyślałam o wprowadzeniu dinozaurów. 

1. Przyjazd

Dinozaury próbowały dostać się do domu przez balkon.



Wzbudziły tym zainteresowanie nie tylko Księżniczek, ale również kota. Kiedy M-ka wstała, to wykrzyknęła:
- Księżniczki coś zrobiły! O... i są dinozaury! Ciekawe czyje to, bo przecież ja nie mam dinozaurów. - po chwili - O nie! A jeśli to są dinozaury Władzia i on po nie przyjdzie?

Wyjaśnię, że Władzio, to ok. 3-letni chłopiec, który w czasie wakacji biegał po podwórku za M-ką i jej przyjaciółką, nie dając im spokoju i śpiewając Mam tę moc, przez co budzi w M-ce poczucie paniki. M-ka przez cały dzień przeżywała, że te dinozaury są kogoś i się zgubiły, ale pod koniec dnia przyjęła do wiadomości, że dinozaury należą do niej i zaczęła je porównywać do tych, które ma narysowane w swojej książce o dinozaurach.

2. Śniadanie

Na widok tego, co dinozaury zrobiły w kuchni, M-ka się roześmiała. Dobrze, że Księżniczki wiedziały jak się zachować,





3. Wielkie żarcie.

Śniadanie było jednak zbyt skromne, dlatego dinozaury postanowiły wyżreć zostawioną eklerkę. 
- Widzisz, chyba nie możesz zostawiać jedzenia na wierzchu.



4. Robótki ręczne

Miałam przekazać M-ce pacynkę, ale pomyślałam, że mogły ją przecież zrobić dinozaury.


M-ka: Mamo, chodź szybko! Nie uwierzysz, co zrobiły dinozaury!
Katie: Posprzątały pokój?
M-ka: Nie, coś o wiele lepszego! One uszyły mi Zipiego!

Okazało się, że pacynka bardzo przypomina M-ce Zipiego - bohatera jednych z jej klasowych zajęć. M-ka była przeszczęśliwa, po czym rzekła:
- Ja wiem, kto steruje księżniczkami i dinozaurami. Ty, jak ja śpię.

Moje stanowcze zaprzeczenia działały tylko trochę, natomiast po rozmowie z tatą, który spytał, czy M-ka myśli, że ja umiałabym uszyć takiego Zipiego, M-ka powiedziała:
- Nie, mama, by nie umiała, to jednak dinozaury.

Naprawdę nie wiem, czemu dla mojego dziecka bardziej realne jest to, że jej plastikowe dinozaury ożywają i szyją pacynki, niż to, że ja mogłabym to uszyć...

5. Zajęcia fizyczne

Jak się zjadło tyle eklerek, to trzeba się poruszać. Księżniczki poprowadziły lekcję baletu.




M-ka potrzebowała chwili, by zorientować się, co one robią, ale od razu zauważyła, że:
- Mamo, one coś ci wyniosły z kuchni!

6. Odkrywanie talentów.

W zamian za naukę tańca, dinozaury zrobiły Księżniczkom portrety.



M-ka: I już wiem, że to ty. Dinozaury tak ładnie nie potrafią malować, tylko ty.

Ha! Czyli jest coś, w czym jestem lepsza od dinozaurów!

7.  Nocowanie poza domem


Księżniczki wybrały się na noc do babci i zagrały sobie w chińczyka (jedna podczas tej gry straciła głowę i do domu i dinozaurów wróciła tylko jej suknia). Dinozaury tej nocy były wyjątkowo grzeczne.

8. Gadzia rywalizacja



Wyścig z Księżniczkami. Żadna z nich nie ucierpiała.

M-ka: Szkoda, że ten z długą szyją nie wygrał. On jest z nich wszystkich najgrzeczniejszy.

9. Wzruszenie



Z pamiątek przywiezionych znad morza dinozaury i Księżniczki ułożyli imię M-ki. Ta na ten widok aż krzyknęła i się wzruszyła.

10. Toaleta



M-ka: Macie szczęście, że nie użyłyście mojej pasty i szczoteczki.

11. Kino


Księżniczki oczywiście kulturalnie, a dinozaury nie. M-ka przeszczęśliwa, bo miała popcorn na śniadanie. Gorzej, że chciała oglądać Park Jurajski. Na argument, że to nie jest film dla małych dziewczynek zapytała:
- A dla małych dinozaurów jest?

12. Hazard



Wiedziałam, że do tego kiedyś dojdzie: karciane rozgrywki w Czarnego Piotrusia.
M-ka: O, mamo zobacz! To moje dinozaury są na tych kartach!

13. Gry


Dinozaury okazały się bardzo rozrywkowymi dinozaurami.

14. Laurka



M-ka bardzo ucieszyła się z obrazka namalowanego przez dinozaury.

15. Hey, Mr DJ

Potem dinozaury zajęły się sobą: słuchaniem muzyki...

16. Dinozaury mają relaks


Oglądaniem telewizji...


Czytaniem książek...

Tu M-ka zaczęła podejrzewać, że może to tata ma coś wspólnego z ożywaniem dinozaurów. Ale ponieważ M-ka sama chciała pooglądać telewizję pod kocem, to posptrzątała dinozaury przed powrotem taty z pracy.

Tata: To dinozaury nic dzisiaj nie zrobiły?
M-ka: Nie tato, zrobiły, tutaj leżały pod kocem, a te czytały książki - i mówiąc to M-ka zaczęła przynosić je i kłaść tak, jak leżały rano - Hmm, to skoro ty ich rano nie widziałeś, to chyba jednak nie ty nimi sterujesz.

17. Kąpiel


A na koniec dinozaury pięknie się umyły, a potem poszły do pudełka.

6 grudnia 2016

M-ka do wizyty Świętego Mikołaja przygotowała się bardzo poważnie.
Upiekła ciastka:


ciastka


Przygotowała list i poczęstunek:

ciastka, mleko, list, Święty Mikołaj

 Potem patrzyła czy nie idzie (była pewna, że widziała na klatce coś czerwonego!
Szybko wytłumaczyla sobie, że to Mikołaj niesie prezenty tym dzieciom, które już śpią).

dziewczynka

Tuż przed pójściem spać, zrobiłam popcorn, który miałyśmy jeść przy oglądaniu bajki. Z kuchni słyszę chrupanie.
K: Hej! Nie podjadaj, to jest na film!
M-ka: No co! To mi pomaga na nerwy!
K: A czym się denerwujesz?
M-ka: Że nie dostanę prezentu.
K: Dlaczego? Przecież mówiłaś, że byłaś grzeczna
M-ka: No tak, ale teraz tak myślę, że moglam źle ocenić sytuację. Poza tym może przyjść zły brat Świętego Mikołaja!
K: Kto taki?
M-ka: No wiesz, jego zły brat.
K: A co on robi?
M-ka: Nie daje prezentu, rozlewa mleko i nie je ciastek, tylko je wyrzuca! Do kosza!!

Rano.

Dzwoni budzik. M-ka zawsze oporna na jego dźwięk, tym razem się budzi.
M-ka: Czy już wstajemy?
K: Yhmmm, za chwilę.
M-ka nadal leży, nie wstaje. Kolejny dźwięk budzika.
M-ka: Czy już wstajemy?
K: Yhm.
M-ka zrywa się, patrzy:
- Jest prezent - oddech ulgi a potem zapowietrzanie się i piski na widok prezentu. - muszę coś sprawdzić.
Wstaje i podchodzi do stołu, podnosi talerz:
- Smakowały mu, zjadł wszystkie. Ale trochę mleka zostawił. Jeszcze muszę coś sprawdzić - M-ka znika w przedpokoju, za chwilę wraca - I nawet posprzątał po sobie, bo nie ma śladów.


23 listopada 2016

M-ka: A ja wierzę w Mikołaja. Wiesz dlaczego?
Tata: Dlaczego?
M-ka: Bo ja zawsze dostaję drogie prezenty, a wy przecież nie macie tylu pieniędzy.

22 listopada 2016

Siedzimy w samochodzie. Jest ciemno i strasznie leje. Nagle z bramy wychodzi chłopak w czarnej pelerynie przeciwdeszczowej.

M-ka (z przejęciem): Mamo! Patrz! To Darth Vader!

17 listopada 2016

11 listopada 2016

M-ka o apelu w szkole z okazji Dnia Niepodległości:
- Był żołnierz i się popłakałam.
Katie: Dlaczego, kochanie?
M-ka: Bo pradziadek też był żołnierzem.

11 października 2016

W Parku Trampolin M-ka ma misję: nauczyć mamę skakać.

Sama, idealnie, potrafi się odbić, w locie podnieść obie nogi pionowo, spaść nimi i pupą na trampolinę, odbić się i wylądować na stopach.

Ot tak. Dla M-ki to pestka.
Dla Katie to katorga, bo nóg nie umie wyprostować, bo się boi, bo się asekuruje.
M-ka jak prawdziwy trener nie znosi sprzeciwu. Cały czas instruuje co należy zrobić, boleśnie wytyka błędy i nie odpuszcza. Bo mama po prostu musi się tego nauczyć i już.

Katie: M-ko, ale ja nie potrafię tego zrobić i nie zrobię, bo się bardzo boję.
M-ka: Ale musisz, nie możesz się poddawać. Pamiętasz? Ze strachem się walczy.

No i nie miałam wyjścia: musiałam się nauczyć.
Tak na tróję na szynach.

2 października 2016

M-ka: Przypomniało mi się, jak K mnie kochał. To były piękne dni...
Tata: Myślałem, że Ci to przeszkadzało
M-ka: No tak, ale wiesz, to było miłe.
Tata: Aaaa, już rozumiem, tak to narzekałaś, że Ci spokoju nie daje, ale jak się odkochał, to chciałabyś jeszcze? (śmiech)
M-ka: Taaak! Przypominam sobie, jak mnie po lekcjach gonił. To były czasy!

20 września 2016

M-ka stworzyła nową zabawkę dla kota:


Zabawka jest z instrukcją: kot daj tu łapę, miau. 

Hmmm... a może to pułapka na kota? ;)

14 września 2016

M-ka właśnie się dowiedziała, że DNA czyni ją niepowtarzalną i wyjątkową. Po chwili zaczęła klepać się po ręce.
M: M-ko, co robisz?
M-ka: Chcę poczuć swoje DNA!

6 września 2016

Podczas wakacji dzielna M-ka pojechała na obóz taneczny. Po powrocie dziadek powiedział:
- A ty to po tym obozie to taka wyluzowana nastolatka się stałaś.
M-ka: Nie no, coś ty! Ja się cała spinam.

4 września 2016

Jesteśmy z M-ką w muzeum na warsztatach plastycznych.
M-ka: W robieniu obrazów fajne jest to, że jak coś nie wyjdzie, to albo można to zakryć albo udawać, że właśnie tak miało być.

3 września 2016

Jesteśmy u cioci R. Ciocia R. opowiada o początkach znajomości ze swoim nowym chłopakiem.

R: (...) No i wiesz, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego on do mnie nie pisze i nie dzwoni?
M-ka (wchodząc w słowo): Może cię po prostu nie lubi?

29 sierpnia 2016

Podczas wakacji na wsi M-ce spełniło się jedno z jej marzeń: zobaczyła małe kotki. Przez cały czas bawiła się z tymi kotami i gdy wróciła do domu, to zapałała ogromną miłością do swojego kota Behemota. Cały czas za nim chodziła, próbowała przytulać, zachęcała do zabaw, zaglądała do miski jak jadł, rozmawiała z nim...  Kot reagował dość sceptycznie, czasem wpadając w popłoch w niezrozumieniu tego nagłego napadu uczuć. 
Pewnego dnia M-ka powiedziała:
- Kocham tego kota.
To było zdaje się pierwszy raz w jej 7-letnim życiu. A potem stało się wielkie nieszczęście, bo jechałyśmy na wakacje, a kot miał zostać u dziadków. Rozpacz M-ki była ogromna. Że ona będzie tęsknić, że nie wytrzyma, że weźmy kota ze sobą, albo nie jedźmy, bo ani ona ani on (aha, jasne) tej rozłąki nie przetrzyma. Niestety - kot został, M-ka wyjechała. Przez trzy pierwsze dni prosiła, aby zadzwonić do kota, żeby mogła pomiauczeć mu do słuchawki. 
Dwa tygodnie wakacji minęły, wróciłyśmy do domy, kończę telefoniczną rozmowę z babcią i mówię do M-ki:
- Do babci pojedziemy jednak jutro.
M-ka: A po co?
Katie: Odebrać kota.
Cisza. Po chwili M-ka szeptem:
- Ojejciu. Zapomniałam, że my kota mamy...

28 sierpnia 2016

M-ka pierwszy raz jedzie pendolino. Kiwa głową z uznaniem:
- No, o wszystkim pomyśleli. Jest toaleta i kosz na śmieci.

26 sierpnia 2016

19 sierpnia 2016

Jesteśmy na wakacjach w Warszawie u cioci R. M-ka wszystko komentuje, że dziwne tramwaje i światła, że ulice dziwne, a kasowniki to już w ogóle są dziwne. Na chwilę przestaje i mówi o tym, jak bardzo jest zmęczona tym chodzeniem i że ona by chciała już do domu, po czym na jednym wydechu mówi:
Macie jakąś dziwną 'Biedronkę'

18 sierpnia 2016

Jesteśmy na wakacjach w górach w zaprzyjaźnionych pokojach w domu z wieżą.
Nie pamiętam, jak podłączyć telewizor, który w zeszłym roku podłączyłam bez problemów. Dla M-ki to zapowiedź niezbyt udanych wakacji, bo przecież telewizora w domu nie mamy. Przez noc śni mi się, że telwizor włączył się sam. Opowiadam o tym śnie M-ce. M-ka chwilę mi się przygląda, patrzy na telwizor, który jest nadal wyłączony, po czym mówi:

- Szkoda, że ci się nie przyśniło jak kable popodłączać.

15 sierpnia 2016

14 sierpnia 2016

W domu pojawił się nowy stół i jeszcze kilka drobiazgów. Z entuzjazmem opowiadam M-ce jak zamierzam ustawić meble i co jeszcze chcę przestawić, dodać.
M-ka: Nie przesadzaj z tymi zmianami, bo mi się jeszcze ten dom przestanie podobać.

30 lipca 2016

M-ka: Tato, a Ty chodzisz do Fryzurkowa?
Tata: Nie, gdzie indziej.
M-ka: A gdzie?
Tata: "Do Barber 4 Man"
M-ka: A wiem, mama chodzi,

Mama stanowczo dementuje.

27 lipca 2016

M-ka wzięła do ręki długi kij, który wyglądał jak laska czarodzieja.
Tata: Gandalf, chodź tu.
M-ka: Jaki wandal?
Tata: Nie wandal, tylko Gandalf, taki czarodziej.
M-ka: Ten z pierścionkami?

Z pierścionkami, czy z Władcy pierścieni, co za różnica ;)

25 lipca 2016

M-ka: Tato, a kupisz mi koszulkę piłkarską, buty korki i piłkę?

[Euro się skończyło, mania trwa nadal]

23 lipca 2016

M-ka: Tato, a ja wiem, jak ma na imię żona Lewandowskiego, przeczytałam to w gazecie babci. Jego żona nazywa się Ania.

(I nie wiem, co mnie bardziej urzeka: zbieranie informacji o swoim nowym idolu, czy to, że przeczytała je w gazecie)

12 lipca 2016

Tata rozmawia z kolegą przez telefon. M-ka co chwilę wchodzi do pokoju i stara się coś powiedzieć, ale tata nie może jej usłyszeć i daje jej znaki, że zaraz skończy. W końcu M-ka nie wytrzymuje i wchodzi do pokoju z kartką A4 z napisem: "kce cherbaty"

20 czerwca 2016

Katie (podekscytowana): Przecież Ty zaraz kończysz pierwszą klasę! I będziesz już chodzić do drugiej.
M-ka (poważnie): Noo. I w ogóle mi się to nie podoba.
Katie: Dlaczego?
M-ka: Bo ja jeszcze ćwiczeń nie skończyłam...

17 czerwca 2016

W radio wiadomości sportowe.
Spiker: Trener Francuzów, Didier Deschamps nie był zadowolony ze swojego napastnika i najpewniej nie będzie się patyczkował i dokona zmiany
M-ka: Tato, co to znaczy "patyczkować się?"
Tata: Wiadomość była o tym, że zawodnik źle zagrał i "nie będzie się patyczkował" znaczy, że trener nie da mu drugiej szansy, tylko go ściągnie za karę z boiska.
Mila: Mam nadzieję, że Lewandowskiego to nie spotka.


12 czerwca 2016

Podczas poznawania nowych osób, oprócz informacji o ulubionych postaciach z bajek i temu podobnych, tak samą ważną i ekscytującą jest ta o potencjalnych alergiach i nietolerancjach pokarmowych.

28 maja 2016

M-ka wróciła ze swojego pierwszego występu na festiwalu tanecznym. Podekscytowana pytam się:
- I jak było? Opowiadaj!
M-ka: Fajnie! Jadłam frytki i loda!

Aha.

Potem pokazała medal i powiedziała:
- Chciałam go wygrać dla ciebie.


12 maja 2016

Siedzi sobie człowiek przy otwartym balkonie w majowy wieczór, delektuje się chwilą, która jest i nagle spod balkonu słyszy rozdzierające na dwa głosy:
- Mila... Miilaa... Mileeenaaa!
Koledzy z klasy przyszli.
Zaczęło się.

;)

11 maja 2016

M-ka skacze pomiędzy płytami chodnikowymi.
- Mamo, a jak byłaś mała, to też tak skakałaś?
Katie: Jasne!
M-ka: Dużo mamy wspólnego z dzieciństwa.

Też tak myślę :)
Choć według mnie moje i tak jeszcze gdzieś tam trwa ;)

10 maja 2016

Dziadek: A kim chcesz zostać, jak dorośniesz?
M-ka: Jak dorosnę, to chciałabym odkrywać rzeczy , których nikt jeszcze nie widział i potem pokazywać je ludziom.

7 maja 2016

M-ka: L. mówiła mi, że jak się czasami spotykacie przed bramą, to ty jej przytrzymujesz drzwi albo ona tobie.
Katie: Tak, czasami tak się zdarza.
M-ka (z nutką zazdrości w głosie, która miała brzmieć lekceważąco): No, jak jakieś przyjaciółki czy coś.
Katie: Po prostu takie zachowanie jest uprzejme.
M-ka: Bo ty chyba nie chcesz, aby L. była twoją przyjaciółką?
Katie: Nie kochanie, L. to Twoja przyjaciółka, a ja mam swoje.
M-ka: Tak właśnie myślałam.

3 maja 2016

Ta mała dama, nie jest już tak bardzo mała.
Z dumą chodzi do szkoły, umie już czytać i pisać, wypożycza książki z biblioteki i ma swoje sekrety. Ma pierwszą, swoją własną książkę kucharską i gitarę, ma najlepszą przyjaciółkę w klasie i głowę pełną pomysłów.
Co chwila coś wycina, wykleja, rysuje. Tańczy, śpiewa i odgrywa scenki. Marzy o podróży do Paryża (bo przecież nigdy tam nie byłam). Jak będzie duża, to chce wszystkie moje spódnice i kolczyki. Ma wiecznie poobijane kolana, głowę w chmurach i silny charakter.  Jest przekorną, wrażliwą duszą, która daje radość tym, którzy mają szczęście stanąć na jej drodze.

I właśnie dziś ma swoje 7 urodziny :)


30 kwietnia 2016

29 kwietnia 2016

M-ka je kolację, rzodkiewka jest wyjątkowo ostra, więc M-ka wypija bardzo dużą ilość wody.
Babcia: Uważaj, bo zaraz pękniesz!

Dziadek: Był już taki jeden co pił, pił aż w końcu pękł.
Babcia: Właśnie, pamiętasz tę legendę?
M-ka: Tak, o Smoku Wawelskim, ale ja zjadłam rzodkiewkę a on pieczarkę.
Babcia, Dziadek: ????
Babcia: A nie... siarkę?
M-ka: Aa.. no tak.

28 kwietnia 2016

Do M-ki wpadła w odwiedziny przyjaciółka. W pewnym momencie wychodzą z pokoju.
L: Proszę pani, a czy mogę z M-ką pójść do łazienki, żeby powiedzieć sobie sekret?

Urocze :)

26 kwietnia 2016

W Dzień Ziemi oglądamy króciutkie filmiki, które ludzie nagrywali za pomocą telefonów komórkowych z okazji tego święta na całym świecie. Za każdym razem mówię M-ce z jakiego kraju pochodzi dane nagranie.
Katie: O, a to są Hawaje.
M-ka: Hawaje? To oni tam mają telefony?

25 kwietnia 2016

W Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich M-ka idąc z dziadkiem za rękę subtelnie aczkolwiek stanowczo prowadzi go do księgarni.

Bo M-ka widziała "Sekret Eleonory" i teraz już wie, że książki żyją dopóty dopóki się je czyta, a wtedy staje się Strażnikiem Książek.

M-ka swoją rolę traktuje bardzo poważnie.

21 kwietnia 2016

Podczas zebrania pani wychowawczyni powiedziała, że dzisiaj klasa była bardzo niegrzeczna i kilkoro dzieci dostało uwagi do dzienniczków.
Tata: M-ko dostałaś dzisiaj jakąś uwagę?
M-ka (z politowaniem): Tato, przecież wiesz, że ja takich rzeczy nie robię.

19 kwietnia 2016

M-ka: Mamo, już nie musisz mi kupować telefonu! 
Katie (rozbawiona i zarazem zdziwiona, że musiałam): Nie? A dlaczego?
M-ka (dumnie): Bo ja już mam! Samsunga 10. Sama sobie zrobiłam!




A w środku numer do Kristiana (pisownia oryginalna)