Rok temu wspominałam, że formuła z Księżniczkami trochę już zaczyna mi się wyczerpywać, dlatego pomyślałam o wprowadzeniu dinozaurów.
1. Przyjazd
Dinozaury próbowały dostać się do domu przez balkon.
Wzbudziły tym zainteresowanie nie tylko Księżniczek, ale również kota. Kiedy M-ka wstała, to wykrzyknęła:
- Księżniczki coś zrobiły! O... i są dinozaury! Ciekawe czyje to, bo przecież ja nie mam dinozaurów. - po chwili - O nie! A jeśli to są dinozaury Władzia i on po nie przyjdzie?
Wyjaśnię, że Władzio, to ok. 3-letni chłopiec, który w czasie wakacji biegał po podwórku za M-ką i jej przyjaciółką, nie dając im spokoju i śpiewając Mam tę moc, przez co budzi w M-ce poczucie paniki. M-ka przez cały dzień przeżywała, że te dinozaury są kogoś i się zgubiły, ale pod koniec dnia przyjęła do wiadomości, że dinozaury należą do niej i zaczęła je porównywać do tych, które ma narysowane w swojej książce o dinozaurach.
2. Śniadanie
Na widok tego, co dinozaury zrobiły w kuchni, M-ka się roześmiała. Dobrze, że Księżniczki wiedziały jak się zachować,
3. Wielkie żarcie.
Śniadanie było jednak zbyt skromne, dlatego dinozaury postanowiły wyżreć zostawioną eklerkę.
- Widzisz, chyba nie możesz zostawiać jedzenia na wierzchu.
4. Robótki ręczne
Miałam przekazać M-ce pacynkę, ale pomyślałam, że mogły ją przecież zrobić dinozaury.
M-ka: Mamo, chodź szybko! Nie uwierzysz, co zrobiły dinozaury!
Katie: Posprzątały pokój?
M-ka: Nie, coś o wiele lepszego! One uszyły mi Zipiego!
Okazało się, że pacynka bardzo przypomina M-ce Zipiego - bohatera jednych z jej klasowych zajęć. M-ka była przeszczęśliwa, po czym rzekła:
- Ja wiem, kto steruje księżniczkami i dinozaurami. Ty, jak ja śpię.
Moje stanowcze zaprzeczenia działały tylko trochę, natomiast po rozmowie z tatą, który spytał, czy M-ka myśli, że ja umiałabym uszyć takiego Zipiego, M-ka powiedziała:
- Nie, mama, by nie umiała, to jednak dinozaury.
Naprawdę nie wiem, czemu dla mojego dziecka bardziej realne jest to, że jej plastikowe dinozaury ożywają i szyją pacynki, niż to, że ja mogłabym to uszyć...
5. Zajęcia fizyczne
Jak się zjadło tyle eklerek, to trzeba się poruszać. Księżniczki poprowadziły lekcję baletu.
M-ka potrzebowała chwili, by zorientować się, co one robią, ale od razu zauważyła, że:
- Mamo, one coś ci wyniosły z kuchni!
6. Odkrywanie talentów.
W zamian za naukę tańca, dinozaury zrobiły Księżniczkom portrety.
M-ka: I już wiem, że to ty. Dinozaury tak ładnie nie potrafią malować, tylko ty.
Ha! Czyli jest coś, w czym jestem lepsza od dinozaurów!
7. Nocowanie poza domem
Księżniczki wybrały się na noc do babci i zagrały sobie w chińczyka (jedna podczas tej gry straciła głowę i do domu i dinozaurów wróciła tylko jej suknia). Dinozaury tej nocy były wyjątkowo grzeczne.
8. Gadzia rywalizacja
Wyścig z Księżniczkami. Żadna z nich nie ucierpiała.
M-ka: Szkoda, że ten z długą szyją nie wygrał. On jest z nich wszystkich najgrzeczniejszy.
9. Wzruszenie
Z pamiątek przywiezionych znad morza dinozaury i Księżniczki ułożyli imię M-ki. Ta na ten widok aż krzyknęła i się wzruszyła.
10. Toaleta
M-ka: Macie szczęście, że nie użyłyście mojej pasty i szczoteczki.
11. Kino
Księżniczki oczywiście kulturalnie, a dinozaury nie. M-ka przeszczęśliwa, bo miała popcorn na śniadanie. Gorzej, że chciała oglądać Park Jurajski. Na argument, że to nie jest film dla małych dziewczynek zapytała:
- A dla małych dinozaurów jest?
12. Hazard
Wiedziałam, że do tego kiedyś dojdzie: karciane rozgrywki w Czarnego Piotrusia.
M-ka: O, mamo zobacz! To moje dinozaury są na tych kartach!
13. Gry
Dinozaury okazały się bardzo rozrywkowymi dinozaurami.
14. Laurka
M-ka bardzo ucieszyła się z obrazka namalowanego przez dinozaury.
15. Hey, Mr DJ
Potem dinozaury zajęły się sobą: słuchaniem muzyki...
16. Dinozaury mają relaks
Oglądaniem telewizji...
Czytaniem książek...
Tu M-ka zaczęła podejrzewać, że może to tata ma coś wspólnego z ożywaniem dinozaurów. Ale ponieważ M-ka sama chciała pooglądać telewizję pod kocem, to posptrzątała dinozaury przed powrotem taty z pracy.
Tata: To dinozaury nic dzisiaj nie zrobiły?
M-ka: Nie tato, zrobiły, tutaj leżały pod kocem, a te czytały książki - i mówiąc to M-ka zaczęła przynosić je i kłaść tak, jak leżały rano - Hmm, to skoro ty ich rano nie widziałeś, to chyba jednak nie ty nimi sterujesz.
17. Kąpiel
A na koniec dinozaury pięknie się umyły, a potem poszły do pudełka.
I love listopad :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHi, hi, najfajniejsze były balety:) Genialny pomysł na spódniczki:)
OdpowiedzUsuńZ nich jestem wyjątkowa dumna! ;)
UsuńMi też najbardziej się spodobała lekcja baletu! Ja w kontraście do Ciebie chowam Małą Mi w twardej, realistycznej rzeczywistości bez magii. Jednak podziwiałam poprzednio i nadal za inwencję i tak sobie myślę, że mało komu chce się coś takiego robić nawet dla własnego dziecka, dorzucać sobie kolejną rzecz na głowę nawet jeśli miałaby zająć tylko kilka minut, a szkoda bo to pozostawia wspomnienia na całe życie. M-ka jest szczęściarą, a Ty możesz być z siebie dumna, mamo.
UsuńDziękuję, to bardzo miłe słowa :)
Usuń