Od kilku dni dość mocno boli mnie gardło.
Katie: M-ko, co jemy na deser? Lody czy arbuza.
M-ka: Lody - chwila ciszy po czym dodaje bardzo poważnym głosem - Ale myślę, że lepiej będzie jeśli ty zjesz arbuza, bo masz chore gardło. Tylko pamiętaj: ja lody, ty arbuz.
Oj, to obie mamy nakaz arbuza:)))U mnie krtań wreszcie się dopomniała o swoje. Żebra mi popękały od kaszlu, aż pod pachami mam zakwasy.
OdpowiedzUsuńAle o mnie to żadna córcia tak nie dba :(((
Na pocieszenie dodam, że mogła nie być to troska, ale chęć zgarnięcia większej porcji lodów dla siebie... ;)
Usuń