25 kwietnia 2015

M-ka: Ja już wiem, co ja chcę dostać na urodziny. Ale tak bardzo, bardzo mocno!
Tata: Co takiego?
M-ka: Skrzypce!
Tata: Ale wiesz, M-ko, żeby grać na skrzypcach, to trzeba bardzo, bardzo dużo ćwiczyć?
M-ka: Ale ja naprawdę bardzo, bardzo chcę się uczyć na skrzypcach. Bo ja wiem, jak się gra na skrzypcach, ale jeszcze nie umiem. Wiem, jak się trzyma skrzypce i wiem, jak się trzyma smyczek i bardzo chcę się tego nauczyć.

W tym momencie M-kę i tatę minął wóz strażacki. Strażacy jechali podnieść tramwaj, który się wykoleił. Gdy M-ka dowiedziała się, że strażacy nie tylko gaszą pożary, ale też podnoszą tramwaje i wyciągają ludzi z aut, gdy był wypadek, stwierdziła, że to fantastyczna praca i, że bardzo chciałaby zostać strażakiem. Ale zaraz potem posmutniała, gdy zorientowała się, że przecież chciała zostać skrzypaczką i będzie musiała coś wybrać...

Tata: Niekoniecznie. Można być też strażakiem na ochotnika i pomagać, kiedy tylko jest taka potrzeba.

M-ka się bardzo ucieszyła i już ma przygotowany plan:
M-ka: To ja już wszystko wiem. W poniedziałki nie będzie koncertów, więc nie będę chodziła do skrzypców, tylko do strażaka. W piątki na pewno będą koncerty, więc wtedy nie będę chodziła do strażaka, tylko do skrzypców. Muszę jeszcze wymyślić, co będę robiła we wtorki, środy i czwartki, ale na pewno wymyślę coś fajnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz