27 czerwca 2014

M-ka czasem gra sobie w Pou. Ani M-ka, ani - co dziwne ja - nie zorientowałyśmy się, że Pou to dosłownie pou. (To znaczy ja nie zorientowałam się od razu, tylko po dwóch dniach). Pou wygląda następująco:

Dla M-ki Pou od samego początku była Plastelinką. Jak się Jej przypomniało, że coś takiego ma, to Plastelinkę karmiła, ubierała, bawiła się z nią i tak minął niemal rok.  Pewnego dnia M-ka gra i jak gdyby nigdy nic pyta:
- Mamooo, a to prawda, że Plastelinka jest kupą?
Ja zamieram, nie wiedząc, co odpowiedzieć, bo czuję, że to jeden z tych momentów, w którym pryskają dziecięce wyobrażenia (jak na przykład to o Świętym Mikołaju)
- Bo wiesz, F. powiedział, że to kupa.
- No... yyy...

I tu M-ka zaczęła już inny, frapujący Ją temat, więc na szczęście nie musiałam odnieść się do tego pytania. Na razie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz