Przełom ze strony kota wygląda następująco: Kot nie chowa się już na widok M-ki. Kot do M-ki podchodzi i ociera się o jej nogi.
Przełom ze strony M-ki wygląda następująco: M-ka nie krzyczy na widok kota: Koooteeeek! ochrzaniając go za wszystko, co zrobił i czego nie. M-ka się z kotem bawi, M-ka kota głaska. Co więcej, ostatnio obchodziliśmy hucznie m-kowy dzień kota.
Najpierw M-ka postanowiła zrobić kotu zabawkę. Z plasteliny:
Potem M-ka stwierdziła, że kotek musi mieć swoje pudełko na zabawki:
A zaraz potem doszła do wniosku, że kotek musi mieć swoje łóżko:
Kot i M-ka są wniebowzięci.
Dziadek trochę mniej, bo te pudełka były mu do czegoś potrzebne ;)
No cudownie :) A moja kocica znowu poszła w długą. Drugi raz w tym sezonie. Chyba już nas nie kocha.
OdpowiedzUsuńWróci. Koty zawsze wracają :)
UsuńJejku, trochę mnie nie było na blogach, bom w innych klimatach. Dziś nadrabiam i jakie zmiany widzę. No, no, no, podoba mi się, chociaż ja z tych sentymentalnych, przyzwyczajam się bardzo i to poprzednie zdjęcie M-ki bardzo polubiłam. Ładnie tu i teraz.
OdpowiedzUsuńU nas kot wrócił z niełaski po długim wygnaniu, Mi właśnie ma etap "Koootek!", kot czeka na socjalizację w napięciu.
Miło znów Cię tu widzieć :) Powodzenia w przechodzeniu przez wszystkie etapy ;)
Usuń