Wychodzimy z M-ką z domu.
Dziadek (do M-ki): Masz kluczyki do samochodu?
M-ka: Nie, ja nie mam kluczyków i nie mam samochodu.
Dziadek: A dokumenty swoje wzięłaś?
M-ka zastyga, myśli: Nie, nie wzięłam.
Dziadek: No, jak to tak wychodzić z domu bez dokumentów?
M-ka biega po mieszkaniu: Maamoo, gdzie są moje dokumenty?
Katie: Ja mam w portfelu, twoje dokumenty.
M-ka podchodzi, wyciąga do mnie rękę i mówi: No to daj!
I od tej pory M-ka nosi swoje "dokumenty" w placaku.
Kartę stałego klienta do weterynarza ;)
Jejku, ona jest cudowna. Ja już nie wiem co pisać. Tu powinny być takie opcje do klikania pod spodem:
OdpowiedzUsuńfajne - zabawne - cudowne - rozbrajające - kładzie na łopatki - kocham M-kę!
Chyba nawet blogger ma taką opcję,że można oceniać wpis pod kątem nastroju, w jaki wprowadził. Czy mam tę opcję włączyć? ;)
UsuńZdecydowanie :D
UsuńZajmę się tym ;)
UsuńGdyby takie opcje byłyby też pod komentarzami, to (jako tata M-ki) pod Twoim kliknąłbym "cudowne" :)
OdpowiedzUsuńByć może trzeba zgłosić takie zapotrzebowanie do Google'a? ;)
Usuń:]
UsuńAle mnie tu dawno nie było, brakowało mi tych scenek z życia M-ki. Pozdrawiam serdecznie małą rozrabiarę i Ciebie Katie :-)
OdpowiedzUsuńWitamy po przerwie :)
Usuń