Dziś był bardzo ważny dzień dla M-ki: pasowanie na przedszkolaka! I pierwszy występ przed dorosłą publicznością.
Poszło śpiewająco i tańcząco.
Mama i babcia wzruszone.
Tata uśmiechnięty.
M-ka pełna dumy.
[Pomijamy ten incydent, gdy Pani Dyrektor zapytała dzieci: Czy można psuć zabawki i zabierać je do domu? a wszystkie chórem krzyknęły: Nieeeee, a M-ka radośnie: Taaaaaaaaaaak! ;)]
Indywidualistka! I bardzo dobrze. Lubię takie dzieciaki- niepokorne dusze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta niepokorna dusza M-ki cieszy :)
UsuńNajpierw zepsuć (oczywiście niechcący) a potem zabrać do domu,żeby naprawić. A ta pani dyrektor nic nie kuma:))))
OdpowiedzUsuńJa też na to nie wpadła, ale oczywiście uważam, że masz stuprocentową rację :)
Usuń